Jakiś czas temu pracownik socjalny lokalnego MOPSu skierował do nas prośbę o znalezienie wolontariusza do wyprowadzania psa.
Piesek mieszka w kamienicy na piętrze ze starszą panią. Przez kłopoty z poruszaniem się właścicielki nie wychodził od bardzo długiego czasu na zewnątrz. Kobieta bardzo kocha swoją suczkę, nie chce jej oddać, ale nie jest w stanie z nią wychodzić.
Długo nie udawało się nic zorganizować ze względów logistycznych. W końcu po wielu dniach znaleźliśmy wolontariuszkę - panią Joannę! Joanna niedawno ukończyła studia i obecnie szuka pracy. Chętnie zgłosiła się do pomocy. Mieszka blisko i podjęła się opieki nad pieskiem. Zaczęła go regularnie wyprowadzać. Jest w kontakcie z nową opiekunką starszej pani, która rano w miarę możliwości go wyprowadza. Joanna zabrała psa do weterynarza i okazało się, że był badany ostatni raz 2,5 roku temu, ma na imię Foksia. Właścicielka mówi na sunię Żabcia a wolontariuszka wcześniej nazywała ją Perełka. Pies trojga imion! Ale najżwawiej reaguje na imię Foksia.
Nasza wolontariuszka odrobaczyła suczkę a po tygodniu zaszczepiła przeciwko wściekliźnie. Pracownik socjalny załatwił psu fryzjera, kąpiel, czesanie, obcinanie pazurów. W zeszłym tygodniu wolontariuszka zabrała pieska na wspomniane zabiegi. Joanna codziennie wychodzi z Foksią na dłuższe spacery.
Tak oto zmieniło się życie pieska oraz starszej pani, która może cieszyć się obecnością swojej suczki mimo trudnych warunków. A to wszystko dzięki Centrum Wolontariatu i troskliwej opiece wolontariuszki - pani Joanny!
Czasami warto zaczekać aby zadziały się dobre rzeczy!