Przeczytaj historie naszych najaktywniejszych wolontariuszy, których nagrodziliśmy upominkami.
Kolejność osób jest przypadkowa.
Ola - bardzo chętna do pomocy osoba. Chętnie pomagała już na początku roku w pierwszej fali koronawirusa. A teraz we współpracy z naszym Centrum głównie wyprowadza pieski, osób na kwarantannie. Rozwoziła też obiady z akcji TVN. Jest dyrektorką Muzeum Miejskiego w Tychach. To, że znajduje czas na działania społeczne jest przykładem dla innych. Chcieć to móc!
Iwona – rozwoziła obiady z akcji TVN, a także wozi codziennie posiłek do jednego z podopiecznych DPS „Wrzos”. Iwona woziła obiady zamówione przez córkę, która była na kwarantannie, dla jej samotnie mieszkającego, chorego ojca. Dostarczała też leki i zakupy. Bardzo energiczna, szybko i sprawnie działająca osoba – człowiek do zadań specjalnych. Jest radną Miasta Tychy, jak widać świetnie działa na rzecz społeczności lokalnej również „po pracy”.
Agnieszka, Paweł i syn Bartek – cała rodzina zaangażowana w wolontariat. Bardzo chętnie zgłaszają się do pomocy. Robią głównie zakupy seniorom, a pewnego samotnego seniora otoczyli bardzo troskliwą opieką (rozmawiają przez telefon, wspierają, robią zakupy). Całą rodziną w dni wolne: weekend i święta wozili posiłki z TVN.
Agnieszka z córką Krysią - Agnieszka wyprowadzała pieski razem z córką lub sama. Otoczyła troskliwym wsparciem jedną seniorkę, która prosiła o pomoc w zrobieniu zakupów, jednak zamiast tego bardziej potrzebowała po prostu częściej porozmawiać z kimś życzliwym.
Bogusia – pomaga w robieniu zakupów seniorom i osobom, które ze względu na stan zdrowia unikają wychodzenia z domu. Bogusia nawiązuje ciepłe relacje z tymi osobami, jako jedna z pierwszych zgłasza chęć pomocy w odpowiedzi na posty na grupie. Któregoś dnia wolontariuszka znalazła się w bardzo poważnej sytuacji. Pani, której miała zrobić zakupy, nie okazywała przez drzwi oznak życia a potem zaczęła cicho wołać pomocy. Bogusia była w kontakcie z naszą animatorką, szybko wezwała straż pożarną i pogotowie. Okazało się, że pani upadła, straciła przytomność i nie potrafiła samodzielnie wstać.
Sylwia i córka Zosia – córka namówiła mamę, by pomogła jej zgłosić się do wolontariatu, bardzo chciała wyprowadzać psy. Mama bardzo jej pomaga, robią to razem, albo zawozi córkę na miejsce. Wyprowadzały ok. 5 psów. Obie panie chętnie zgodziły się na udział w naszym spocie. Bardzo pozytywne i wesołe osoby, wolontariat z psami daje im dużo radości. Są coraz bliższe decyzji o posiadaniu własnego psa.
Joanna – codziennie woziła obiady z akcji TVN. Objęła opieką pieska pani, która od lat nie wychodzi z domu. Piesek przez problemy z mobilnością właścicielki był uwięziony w domu na piętrze i w ogóle nie wychodził. Joanna chodzi z nim codziennie na spacery, zabrała go też do weterynarza. Piesek bardzo się cieszy z tej codziennej dawki ruchu i miłości.
Kasia - na początku sama skorzystała z pomocy sąsiadów i wolontariuszy, gdy całą rodziną byli uwięzieni na kwarantannie a ich pies (nasz czarno-biały Loki ze spotu) potrzebował wyjść na spacer. Potem sama zgłosiła się na wolontariuszkę, wyprowadzała psy innym osobom na kwarantannie. Zachęciła też do wieczornych spacerów z pieskami swoją koleżankę. Woziła posiłki z akcji TVN. Mąż Kasi pomógł seniorowi ustawić programy w nowym telewizorze tuż przed świętami .
Jarek - woził obiady z TVN w Święta. Zwykle jako pierwszy zgłasza się do wyprowadzania psów w godzinach porannych, jak sam mówi ma czas między godziną 6 a 8 rano, nim pojedzie do pracy. Wyprowadzał ponad 5 psów, osób na kwarantannach. Chętnie pomógł w naszym spocie, bo chciał by jak najwięcej osób dowiedział się o naszej akcji. Zachęcił sąsiada, który tak jak on wyprowadza rano psy.
Przemek - sąsiad Pana Jarka, gdy dowiedział się, w jaki sposób można pomóc, również się do nas zgłosił i wyprowadza psy przed pracą. Pomaga też w robieniu zakupów. Wspierał też seniorkę, która ma duże problemy z przemieszczaniem się, zawiózł ją do banku.